
Z Pauliną i Piotrem umówiliśmy się na sesję ślubną w przepięknym i klimatycznym miejscu 20 minut jazdy od Warszawy. Staw otwarty, bo tak nazywa się ten urokliwy zakątek przywitał nas cudowną, słoneczną pogodą. Jak dla mnie nawet zbyt słoneczną, ale niestety był to jedyny dostępny termin, więc trzeba było się dostosować. Na szczęście miejscówka jest tak urokliwa, że przy odrobinie sprytu można uchronić bohaterów sesji przed ostrym światłem słonecznym. Jak zawsze uśmiechnięci i pełni pozytywnej energii wczuli się w swoje role i spędziliśmy tam przyjemnie godzinę spacerując wokół stawu. Jest kilka specjalnie zaaranżowanych miejsc, gdzie można stworzyć cudowne ujęcia z parą młodą. I tutaj wielkie podziękowania dla Pauliny, bo to ona znalazła to miejsce. jak najbardziej godne polecenia.